Z DZIEJÓW PARAFII

WSPOMNIENIE O Ś.P. HENRYKU MIRKU (28.04.1936 – 13.10.2021)

Zapraszamy do przeczytania artykułu Pana Zygmunta Krzystanka. Artykuł ukazał się w Nr 97 (11/2021) NATANAELA, s. 11.

Przed dwoma miesiącami w głębokim żalu pożegnaliśmy kolejną znamienitą Osobę z Łaz, mianowicie ś.p. Henryka Mirka, który przeszedł do Pana po ośmiomiesięcznym cierpieniu z powodu poważnych schorzeń.
Osierocił kochane córki, siostrę i wnuczęta. Cała nasza społeczność Łaz i parafii odczuła stratę takiego dobrego Człowieka. Dowodem tego jest chociażby tak liczny, prawie tysięczny, udział żałobników w Jego ostatniej drodze.
Nieodżałowany Henryk byłby bardzo szczęśliwy, gdyby mógł to wszystko zobaczyć.
Wzruszające mowy pogrzebowe były wygłoszone przez: ks. Proboszcza Kazimierza Szczęsnego, ks. Piotra Zagałę oraz pana Jacka Gąskę.
Henryk urodził się w Łazach, jego rodzice posiadali kilku hektarowe gospodarstwo. Szkołę podstawową ukończył w Łazach i Jerzmanowicach. Jego zdolności do mechaniki podbudowała nauka w Technikum Mechanicznym w Chrzanowie. Jego pasją życiową stało się kowalstwo, ślusarstwo i metaloplastyka. Mimo ciężkiej pracy w gospodarstwie na roli z biegiem lat osiągnął niedoścignioną umiejętność tworzenia produktów metalowych, na które było powszechne zapotrzebowanie. Jego dzieła, charakteryzujące się doskonałością, są rozpoznawalne w całym naszym regionie. Wykonywanie różnorakich usług i Jego pracowitość były powodem tego, że w swoim domu bywał gościem. Był przedsiębiorczy i innowacyjny. W domu zawsze potrafił łagodzić wszelkie napięcia i rozładowywał rodzinne emocje. Był społecznikiem.
Udzielał się również w realizacji wielu przedsięwzięć dla dobra wspólnego Łaz, czy całej naszej Parafii. Przy budowie boiska sportowego, Kaplicy w Łazach, jej ciągłym doposażaniu. Tablica na naszym cmentarzu również informuje o zasługach ś.p. Henryka i przyczynieniu się do uporządkowania tego obiektu.
Cieszył się, że Jego warsztat ma następcę i się rozwija pod kierownictwem wnuka. W końcowej fazie życia Jego miłością stały się wnuczęta, a szczególnie wnuczka Masza.
Zachowamy Go w naszej pamięci. Niech Pan Bóg ma Go w swojej opiece. Ave Maria.

fot. Zbigniew Zaczkowski