Z DZIEJÓW PARAFII
DRUGA POŁOWA XVIII W. – CZAS ROZBUDZONYCH NADZIEI WŁOŚCIAN STAROSTWA OJCOWSKIEGO NA POPRAWĘ ICH DOLI ( cz. VII).
Zapraszamy do przeczytania artykułu Pana Zygmunta Krzystanka. Artykuł ukazał się w Nr 84 (10/2020) NATANAELA, s. 5-6.

Po wysłaniu dekretów komisarskich dworskich i gromadzkich do Referendarii, Starościna Załuska słała tam nieustannie manifestacje, protestacje i oświadczenia mające na celu podważenie komisarskiego dekretu gromadzkiego. Żądała surowego ukarania gromad oraz geometry Czakiego i komisarza Piotra Zycha Koźmińskiego. Domagała się uznania tylko dekretu dworskiego.
Gromady natomiast domagały się potwierdzenia obszaru lokacyjnego wsi i wymiaru gruntów objętych powinnościami, zgodnie z dekretem wydanym w Jerzmanowicach, do którego były załączone sporządzone przez Czakiego mapy i instruktarze pomiarowe. Członkowie gromad wnosili też o zachowanie dawnych powinności. Oprócz tego były jeszcze inne prośby, np. dotyczące prawa wyrębu w lasach starościńskich.
Referendaria wyznaczyła termin rozprawy apelacyjnej na 30 maja 1792 r., ale były to już czasy niesprzyjające działalności sądu. Sejm Czteroletni postanowił o sprzedaży starostw królewskich, w celu uzyskania funduszy na rozbudowę armii, realizując postulaty programu Oświecenia – prywatyzacji dóbr państwowych. Ustawa z 19 grudnia 1792 r. stanowiła: „referendarzom nakazujemy, aby spory pomiędzy posesorami a włościanami zachodzące, zachowując świątobliwie i nienadwerężenie ich prawa, przywileje i nadania, ostatecznie ukończyły”. Tak więc sprzedane królewszczyzny miały podlegać szlacheckim sądom patrymonialnym, a Referendarie ulec stopniowej likwidacji. Trudności włościan ojcowskich były jeszcze powiększone z powodu śmierci gorliwego obrońcy gromad ojcowskich, Piotra Zycha z Koźmian Koźmińskiego, który zmarł w dniu12 kwietnia 1792 r.
Gdy doszło do rozprawy sądowej w Warszawie, w imieniu gromad, młynarzy, posesorów gruntu karczmarskiego stanęli pracowici Franciszek Niedziołka i Jan Sołtysik z patronem Bonifacym Chmielewskim, palestrantem Referendarii. Obecny był również geometra Jan Nepomucen Czaki (to spolszczone nazwisko znamienitego węgierskiego rodu Csaky). Natomiast starościnę Mariannę Załuską reprezentowało dwóch adwokatów, Wojciech Ślężański i Jan Białobrzeski. Skarb państwa reprezentował plenipotent skarbowy Antoni Opelewski. Rozstrzygnięcie sporu w oparciu o tak bardzo różniące się dekrety było dla Referendarii wyjątkowo trudne. Dlatego prace nad dekretem orzeczenia końcowego trwały aż do 15 lipca 1792 r.
Sąd Referendarski Jego Królewskiej Mości postanowił „zgasić” żądania starościny utworzenia na 1/3 gruntów lokacyjnych wsi nowych folwarków dworskich. Gromadom pozostawiono całość gruntów lokacyjnych, a „pod powinność” przeznaczono tylko ziemię orną. Następnie ustalono, że Jerzmanowice odrabiać będą powinności z 25 łanów, Bębło z 12 łanów, Gotkowice z 2 ¼ łana, Wielka Wieś z 7 i 1/4 łana i Smardzewice z 4 ¼ łana. Sąd obniżył obowiązujący wymiar pańszczyzny z czterech dni na dwa dni sprzężajne tygodniowo z łana. Dlatego dwór utracił 39 dniówek sprzężajnych i 14 pieszych tygodniowo oraz 687 dni pieszych rocznie. Jednocześnie sąd przyznał gromadom prawo korzystania z lasów starościńskich, a karczmarzy Śladowskich i młynarzy pozostawił przy uprzywilejowanych posesjach. „Kary wszystkie pieniężne i cielesne rzeczonymi dekretami wskazane sąd umarza”. Sąd nakazał też gromadom na ich koszt sprowadzenie geometry przysięgłego w celu wydzielenia pełnych ćwierci łanowych, oznaczenie na mapie posesji każdego gospodarza i ułożenia tabeli powinności. Dopiero wówczas zjedzie komisja egzekucyjna i wprowadzi w życie postanowienia końcowego dekretu, który był ostateczny i nieodwołalny.
Do komisji egzekucyjnej sąd wyznaczył poprzednich komisarzy i dodatkowo powołał jeszcze trzech komisarzy, w tym Jana Szwejkowskiego, sędziego ziemiańskiego i członka Komisji porządkowej cywilno – wojskowej.
Należy przyznać, że wyrok Referendarii z 30 maja 1792 r. był najbardziej postępowy spośród wszystkich wydanych rozstrzygnięć.
Chapeau bas dla tak dzielnych ówczesnych mieszkańców naszej parafii. Przed ponad dwustu laty potrafili na drodze prawnej uzyskać warunki na zdecydowaną poprawę swojego bytu. To nie był „ciemny lud”. Potrafili się zorganizować i umiejętnie znaleźć się na salonach warszawskich.
Pozostało tylko wyegzekwowanie tego doniosłego wyroku. Starościna Załuska okazała się jednak nadzwyczaj skuteczna w grze na zwłokę całego procesu. Zaczęły jej również sprzyjać przemiany polityczne. Sejmik proszowicki przystąpił do konfederacji targowickiej. Sąd ziemski w Krakowie, który był powołany konstytucją Sejmu Czteroletniego, został rozwiązany 10 września 1792 r.. Otwarto tylko kancelarię grodzką i ziemską. W całym województwie od 10 września 1972 r. działał tylko sąd konfederacyjny. Już 7 września tegoż roku gromady otrzymały „obwieszczenie o odłożeniu komisji do czasu sposobniejszego”. Ten czas sposobniejszy mógł nadejść dopiero za 123 lata, ponieważ już w styczniu 1793 r. podpisano II rozbiór Polski i była to już agonia Rzeczpospolitej. Ostateczna likwidacja państwa Polskiego nastąpiła 24 października 1795 r., po III rozbiorze.
Targowica przyczyniła się do zniknięcia Polski z mapy i bezpośrednio zadała cios mieszkańcom naszej parafii, ponieważ postanowienia wygranego procesu nie mogły być wyegzekwowane.
Opisana historia była jedną z najważniejszych w dziejach tutejszego regionu.
Na zakończenie przytoczę do przemyślenia uniwersalną wypowiedź Fiodora Dostojewskiego: „Kogo Bóg darzy wielką miłością, w kim pokłada wielkie nadzieje, na tego zsyła wielkie cierpienie, doświadcza go nieszczęściem”.

Na zdjęciu: Mapa gruntów wsi Gotkowice z roku 1791, wykonana przez J.N. Majewskiego na polecenie starościny ojcowskiej Marianny Zauskiej (zamieszczone w: Natanaelu Nr 84 (10/2020))