Z DZIEJÓW PARAFII

WSPOMNIENIA Z POŁOWY XX WIEKU (cz. 4) Zapraszamy do przeczytania artykułu Pana Zygmunta Krzystanka. Artykuł ukazał się w NR 111 (04/2023) NATANAELA, s.7

W poprzednim numerze NATANAELA wspomnienia odnosiły się głównie do spraw gospodarczych i historycznych. Dlatego dalszy ciąg wspomnień -będzie dotyczył zjawisk przyrodniczych i środowiskowych. Rozpocznę od spraw ornitologicznych. Otóż na polach gniazdowały wówczas dwa rodzaje ptaków: skowronki, które witały przechodnia uroczym śpiewem i czajki, które osoby zbliżające się do ich gniazd odpędzały w sposób agresywny. Z moich obserwacji wynika, że tych drugich ptaków już od dosyć dawna jest mniej w były spotykane bażanty, które w dzisiejszych czasach są dosyć rozpowszechnione.

Warto wspomnieć, że już od bardzo wczesnych godzin porannych słychać było na polach różne piosenki i pieśni, np. :

Kiedy ranne wstają zorze,

Tobie ziemia, Tobie morze,

Tobie śpiewa żywioł wszelki,

Bądź pochwalon Boże Wielki.

Prawie z każdego gospodarstwa ktoś o tej porze zajmował się pasieniem bydła. W tym samym czasie w domu, najczęściej rodzice śpiewali Godzinki ku czci Najświętszej Maryi Panny:

Zacznijcie wargi nasze, chwalić

Pannę Świętą,

Zacznijcie opowiadać cześć Jej niepojętą.

Wracając do spraw ornitologicznych, to wśród domostw gniazdowały oprócz szpaków i kosów, olbrzymie ilości wróbli, które traktowano jako największe szkodniki, ponieważ ich pokarmem była pszenica i owies. Były więc groźną konkurencją dla ludzi. Jaskrawym przykładem takiego myślenia były Chiny, gdzie wróble obwiniano o klęskę głodu i wydano urzędowy nakaz ich całkowitego wyniszczenia.

Natomiast bliskie zaniknięcia są teraz jaskółki, które kiedyś prawie w każdym gospodarstwie gniazdowały na ścianach zewnętrznych budynków, wewnątrz stajni i obór. Jaskółki miały wówczas łatwy dostęp do budulca do lepienia gniazd, ponieważ wszystkie drogi były błotniste. Ich pożywieniem są muchy, których w pomieszczeniach gospodarczych, gdzie był obornik, bywały miliardy, więc jaskółki spełniały pożyteczną rolę. Również mieszkania nie były wolne od much, mimo zakładania siatek w oknach i ich tępienia na dziesiątki sposobów. W czasie posiłków talerze musiały być pod nieustającą ochroną.

Jaskółki również miały funkcję dotyczącą prognozy pogody. Otóż w zależności od pogody przeloty owadów odbywają się na różnych wysokościach: w czasie niżu i dużej wilgotności – na niskim pułapie, przy wyżu i suchym powietrzu – wysoko. Kiedy zbliża się deszcz, zmienia się bowiem ciśnienie i wilgotność powietrza, a owady nie mogą wzbić się zbyt wysoko w powietrze, bo jest im za ciężko. W ślad za owadami podążały liczne jaskółki. Ich obserwacja umożliwiała więc przewidywanie pogody. W tamtych czasach jej prognozy nie można było jeszcze wysłuchać w radiu. Energia elektryczna dotarła do nas dopiero w latach pięćdziesiątych, a poza tym zakup aparatu radiowego należał do luksusu, a rodziny miały pilniejsze potrzeby. W blokach miejskich, czy w PGR– ach instalowano tzw. kołchoźniki, czyli tylko głośniki.

Podaż odbiorników radiowych była mała i dlatego trzeba się było starać o ich przydział, lub dokonać przedpłaty i czekać w kolejce, czasem wiele miesięcy.

Takie to były czasy.