Zapraszamy do zapoznania się z wierszami Brata Stanisława Bigaja poświęconych Janowi Pawłowi II

„Stanisław Bigaj SDB – salezjanin, sam siebie nazywa śpiewakiem ludowym Przegińskiej Ziemi. I to jest bardzo znamienne. Śpiewak ludowy. Odchodzący więc od wyszukanych, a nawet skomplikowanych wersów, pragnący przekazać tylko to, co jest na dnie serca. Bo Bigaj pisze wyłącznie sercem i kieruje się wyłącznie uczuciem, wiarą, która u tego Poety przybiera najczystsze z czystych brzmień.

Stanisław Bigaj tom swoich wierszy poświęca Janowi Pawłowi II za ojcowskie odwiedziny w Polsce. Jest w tym tomie żar wielkiej miłości dla Ojca Świętego, jest synowskie oddanie i zawierzenie siebie i tych, którzy tego zawierzenia pragną. Jest umiłowanie wiary katolickiej i umiłowanie Tego, który „swoją łódź już wyprowadził na jezioro Genezaret”, umiłowanie Papieża, pierwszego Polaka na Stolicy Piotrowej”.
Zdzisław Tadeusz Łączkowski
(polski poeta, prozaik, krytyk literacki, eseista, publicysta i dziennikarz)

Brat Stanisław Bigaj
Wybór wierszy z tomiku “W drodze na trzecie tysiąclecie”

Polski Papież
Świat niecierpliwie czekał,
A lud się modlił szczerze,
Ażeby najgodniejszy
Kardynał był Papieżem.

Ponieważ cała Polska
Maryi zawierzyła,
Polak Papieżem został,
Kardynał nasz – Wojtyła.

Spełniło się pragnienie,
Szeptane Matce szczerze,
Więc nasz Najdroższy Polak
Wybrany dziś Papieżem.

Gotowy do poświęceń,
Ofiary i posługi,
Pozostał w Watykanie
Jako Jan Paweł Drugi.

Choć kocha Polskę bardzo,
Kraków i Wadowice,
Nie spełni swoich pragnień,
I w Tatrach swych zachwyceń.

Dlatego na ramiona
Włożył krzyż Chrystusowy,
Ażeby świat prowadzić
Do Boga, do odnowy.

Pielgrzym
Takiego jeszcze nie było
Utrudzonego Pielgrzyma,
Że go choroby nie zmogły,
Nie odstraszyły chłód, zima.

Idzie zmęczony po świecie,
Bogu nas wszystkich powierza,
Jeszcze na świecie nie było
Tak żarliwego Papieża.

Nie miałby tyle zachęty,
Aby pokonać przeszkody,
Głosić odważnie Chrystusa
Po świecie starym i młodym.

Cały oddany Maryi.
Ona pragnienie wszczepiała,
Aby nie ustał w pielgrzymce,
Co dzień Go wzmacnia na siłach.

Tak idzie Pielgrzym po świecie,
Na biedę, krzywdę, otwarty,
By przed zagładą świat bronić
I panoszącym się czartem.

Chociaż zmartwienia ma duże,
Choć podkładają Mu kłody,
Wskazuje drogę świetlaną
Jeśli świat będzie żył Bogiem.

Takiego Papieża nie było
Takiego jeszcze
Nie było Pielgrzyma,
Który by zwiedził
Wszystkie strony świata,
Trud, niewygody,
Gorąco wytrzymał
I zgodę, miłość
W serca ludzkie wplatał.

Takiego jeszcze
Nie było Pielgrzyma,
Od założenia,
Od początku świata,
Który na drodze
Krzyżowej wytrzymał,
Gdy duch zły stał się
Za mordercę, kata.

Takiego jeszcze
Pielgrzyma nie było,
By ucałował
Swojego mordercę,
By za nienawiść
Nagradzała miłość,
Najszlachetniejsze,
Dobre, ludzkie serce!

Jeszcze takiego
Papieża nie było,
Żeby miał taką
Bożą moc i siłę.
Cel Jego życia,
To dobroć i miłość
By rozwiązywać
Sprawy złe, zawiłe.

Jeszcze takiego
Papieża nie było,
Chociaż niełatwo
Dziś dźwigać krzyż świata.
On z Bożą Matką
Ma wielką zażyłość,
Więc Go matczyną
Opieką otacza.

Pod Jej opieką
Co dzień idzie śmiało,
By świat z Chrystusem
Coraz bardziej łączyć.
Każdy podziwia
Papieża wytrwałość,
Niech długo żyje
Wśród modłów gorących.