SŁOWO WSTĘPNE:
Historia magistra vitae est— historia jest nauczycielką życia — ta mądra łacińska sentencja nie rozstrzyga, czy uczymy życia, opisując procesy historyczne o zasięgu globalnym, ogólnonarodowym, czy też skupiamy się na przedstawieniu dziejów „małej ojczyzny” – miasta, powiatu, gminy czy miejscowości. W obydwu przypadkach, a może nawet bardziej podczas pracy nad przeszłością najbliższej okolicy, możemy dowiedzieć się więcej na temat własnej tożsamości, rodowodu, chwalebnych i bohaterskich kart z przeszłości, ale także błędów popełnionych przez naszych przodków oraz krzywdzie, nadludzkich wyrzeczeniach i niesprawiedliwości, jakich najczęściej doznawali.
Praca nad monografią jest niezwykle żmudna i czasochłonna. Trudno bowiem czerpać cytaty z innych, gotowych opracowań i publikacji, gdyż w wielu wypadkach prawie ich nie ma, lub występują w formie szczękowej. Autorzy zdają sobie sprawę ze swojej pionierskiej roli, bo to właśnie dopiero na ich opracowaniu będą się opierać inni i ta świadomość daje im siłę oraz determinację do wielogodzinnych benedyktyńskich kwerend w różnego rodzaju archiwach, bibliotekach, zbiorach prywatnych, często rozrzuconych w promieniu wielu kilometrów, a także długich rozmów, które trzeba potem odtworzyć i spisać. Zebranie całego materiału i powiązanie wszystkich wątków w jedną całość, wieńczy dopiero pierwszy etap wysiłków — teraz trzeba to solidnie opracować, napisać i najczęściej znaleźć sponsorów. Nagrodą jest satysfakcja z wykonanej pracy, uznanie czytelników, a także dreszczyk emocji, kiedy natrafia się na rzadkie i bezcenne materiały, o których dotychczas nikt nie słyszał. Niekiedy bywa, że monografia staje się przyczynkiem do dalszych badań nad dziejami danego regionu czy miejscowości. Tego typu opracowania przeżywają renesans, gdyż z nich dowiadujemy się o ludziach „z krwi i kości”, których znaliśmy lub znamy ich następców, albo o wydarzeniach pojawiających się w opowiadaniach dziadków lub rodziców, często ich uczestnikach i doskonale znanych miejscach. Zasada pars pro toto (część zamiast całości) doskonale się sprawdza, bo na przykładzie dziejów najbliższej okolicy, pozwala lepiej zrozumieć krajowe czy światowe procesy i wydarzenia historyczne, które na drugim planie przewijają, się przez karty monografii.
Takim pasjonatem, zakochanym do nieprzytomności w swojej najbliższej okolicy jest Kazimierz Tomczyk, historyk z wykształcenia i samorządowiec. Spod jego pióra wyszło już kilka książek: w 2000 r. wydał „Dzieje wsi i parafii Racławice”, w 2002 r. „Dzieje wsi Czubrowice”, a w 2004 r. „Dzieje wsi i parafii Szklary”. Współpracował także przy wydaniu książki o dziejach Kopalni Węgla Kamiennego „Brzeszcze” (2003 r.). Jest także autorem artykułów do czasopisma „Ostaniec” wydawanego przez Urząd Gminy Jerzmanowice-Przeginia. W 2005 r. w Rosji, w Irkucku, w piśmie historyczno-etnograficznym ukazał się jego tekst o przeszłości i teraźniejszości podkrakowskich wsi Racławic i Czubrowic.
Niniejsza monografia „Dzieje wsi i parafii Przeginia”, którą autor oddaje do rąk Czytelników, jest owocem jego czteroletniej pracy. Poszukiwania m.in. w archiwach państwowych i kościelnych dały wiele wspaniałych rezultatów, chociaż — jak zapewnia — zawsze po skończonej pracy, gdzieś w zakamarkach myśli istnieje przekonanie i pewien niedosyt, że nie dotarło się do wszystkich materiałów.
Autor ma nadzieję, że jego kolejna książka zostanie życzliwie przyjęta przez Mieszkańców Przegini i Parafian, ale nie tylko. Ma na myśli głównie młodzież, nauczycieli, samorządowców, zarówno gminnych jak i powiatowych, historyków i członków organizacji społecznych – słowem wszystkich, którzy interesują się dziejami tej ziemi.
Józef Olchawa
OD AUTORA
Niniejsza książka jest poświęcona dziejom starej średniowiecznej wsi Przeginia. Do tej pory wieś ta nie znalazła się w kręgu zainteresowań historyków, którzy zajęliby się dokładnym zgłębieniem jej dziejów. Co prawda istnieją wzmianki źródłowe i opisy historyczne, lecz one, nawet w zarysie, nie ukazują bogatej przeszłości Przegini. Przekazując to opracowanie, zdaję sobie sprawę, że chociaż na jej kartach znajduje się wiele informacji, to jednak nie są to wszystkie wiadomości o Przegini. Ukazanie wszystkiego co się wydarzyło w prawie 800-letniej, udokumentowanej historii tej miejscowości jest rzeczą niemożliwą. Nie ulega zatem wątpliwości, że nasza wiedza o przeszłości Przegini zawsze będzie niepełna, a nawet szczątkowa.
Prawie wszystkie wiadomości w tej książce są oparte na materiale źródłowym, jaki uzyskałem, przeprowadzając kwerendy w archiwach państwowych, kościelnych oraz gromadząc zapiski z wielu wydawnictw źródłowych i opracowań naukowych. Omawiając dzieje wsi i parafii w okresie przedrozbiorowym, wykorzystałem przede wszystkim wydane drukiem materiały źródłowe, których wykaz zamieściłem w bibliografii. Sięgnąłem też po materiały rękopiśmienne z XV w., zawarte w „Księgach Sądu Najwyższego Prawa Niemieckiego na Zamku Krakowskim” oraz w „Księdze Sądowej Klucza Pieskoskalskiego z lat 1595-1791″. Wiele informacji dostarczyły też wizytacje parafii Przeginia z lat 1598-1783. Spośród opracowań najwięcej wiadomości o Przegini uzyskałem z monografii „Dzieje Olkusza i regionu olkuskiego” pod redakcją Feliksa Kiryka i Ryszarda Kołodziejczyka, z pracy księdza Jana Wiśniewskiego „Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Olkuskiem”, a także z wydanej 2007 r. książki Kazimierza Rosia „Dzieje Sułoszowej”. W rozdziale drugim, omawiającym czasy zaborów, wykorzystałem również wspomniane opracowania oraz wiele materiałów archiwalnych z lat 1812-1865, wytworzonych przez administrację szczebla gminnego, powiatowego i gubernialnego, które znajdują się w Archiwach Państwowych w Radomiu i Kielcach. Niestety, nie zbadałem dokumentacji z lat 1865-1914, która jest sporządzona w języku rosyjskim. Tę lukę starałem się wypełnić sięgając po dokumenty znajdujące się w archiwach parafialnym i diecezjalnym, a także korzystając z ksiąg wieczystych w Skale oraz z opracowania o Sułoszowej. Materiałami na podstawie których został opracowany rozdział III, jest m.in.: „Księga protokołów zebrań wiejskich wsi Przeginia z lat 1914-1933″ i „Księgi protokołów zebrań Ochotniczej Straży Pożarnej w Przegini z lat 1935-1961″. Szczególną wartość posiada „Kronika Szkoły Podstawowej w Przegini”, bowiem obok spraw szkolnych, zawiera wiele wiadomości o tematyce społecznej i gospodarczej. Równie cennym zasobem informacji o Przegini jest nie wydane drukiem opracowanie Jana Rosia poświęcone jego rodzinnej wsi Zederman. W rozdziale IV, ukazującym czasy II wojny światowej, wykorzystałem wspomniane wyżej opracowania Kiryka i Kołodziejczyka, a także Kazimierza Rosia i Jana Rosia. Skorzystałem też z kroniki szkolnej i opracowania Jekiełka, poświęconego Batalionom Chłopskim. Wiele cennych wiadomości dostarczyły materiały Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, a także dokumenty z Archiwum Państwowego w Krakowie. Lata 1945-2007 zostały przedstawione na podstawie dokumentów wytworzonych przez organy państwowe — gminne, gromadzkie, powiatowe i wojewódzkie, zgromadzone w Archiwum Państwowym w Krakowie i Urzędzie Gminy Jerzmanowice-Przeginia. Podstawowym źródłem informacji jest wspomniana już kronika szkolna i praca Jana Rosia. Do omówienia dziejów parafii, wykorzystałem materiały pochodzące przede wszystkim z Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Archiwum Diecezjalnego w Kielcach i Sosnowcu, a także z Archiwum Parafii Przeginia. Rozdział VI zawierający ważniejsze zwyczaje kościelne i ludowe został opracowany na podstawie wspomnianej już pracy Jana Rosia oraz relacji Mieszkańców Przegini. Z kolei dawne wierzenia ludowe zostały zaczerpnięte z monografii powiatu chrzanowskiego napisanej przez Stanisława Polaczka. Korzystałem także z literatury przedmiotu i opowiadań mieszkańców Przegini. Końcową część stanowią aneksy i wykaz bibliografii.
Publikacja zawiera też kilka wierszy pochodzącego z Przegini brata zakonnego Stanisława Bigaja, a także wiele dokumentów i fotografii, co niewątpliwie podnosi jej wartość naukową. Zawiera również relacje byłych i obecnych mieszkańców Przegini. Nie wątpię, że o niektórych faktach, a zwłaszcza dotyczących czasów najnowszych, Czytelnicy mogą mieć różne zdania, co wydaje mi się rzeczą zupełnie oczywistą. Jest bowiem sprawą niełatwą obiektywnie opisać wydarzenia, nie posiadając odpowiednich dokumentów, zapisów, a jedynie relacje, które niejednokrotnie są ze sobą sprzeczne.
Przy gromadzeniu materiałów pomagało mi wiele osób, za co składam im serdeczne podziękowania i wyrażam wielką wdzięczność. Niewątpliwie bez ich pomocy opracowanie o Przegini byłoby o wiele uboższe. Nieci i zatem słowa podziękowania zechcą przyjąć następujący mieszkańcy Przegii i i: Roman Sygu- ła, Witold Rogoż, Alicja Kocjan, Ireneusz Mirek, Jerzy Adamczyk, Zoli a Kondratowicz, Barbara Mosurek, Jarosław Piekarz, Józef Baran, Marian Byczek, Irena Stach, Stefania Cioch, Zofia Baran, Czesław Pęgiel, Ireneusz. Ty li ba, Roman Solecki i Lucyna Rosołek. Serdecznie dziękuję również ks, kanonikowi Władysławowi Jaśkiewiczowi, proboszczowi parafii Przeginia za życzliwe udostępnienie materiałów archiwum parafialnego.
Za przekazanie wielu wyjątkowo cennych materiałów szczególne podziękowania niech zechcą przyjąć też byli Mieszkańcy Przegini: Czesław Domagała z Bielska-Białej, Lucjan Piekarz z Krakowa, Marian Piekarz z Krakowa, Jerzy Jakub Jopek z Barczewa oraz Teresa Sieradzka z Sąspowa. Wyrazy wdzięczności należą się również Pawłowi Kaczanowskiemu z Trzebini, Władysławie Roś z Sułoszowej, a także nieżyjącemu już Janowi Rosiowi z Zedermana. Wielce życzliwi i pomocni byli dla mnie pracownicy Archiwum Państwowego w Radomiu, Kielcach, Katowicach, a w szczególności mgr Szczepan Świątek i dr Przemysław Stańko z Archiwum Państwowego w Krakowie. Równie życzliwi byli też pracownicy Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Archiwum Diecezjalnego w Kielcach i Sosnowcu, a także historycy z Pracowni Słownika Historyczno-Geograficznego Województwa Krakowskiego w Średniowieczu. Wyrazy wdzięczności za okazaną pomoc należą się też mgr. Stanisławowi Piwowarskiemu z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
Za wykonanie fotografii składam podziękowania mieszkańcom Olkusza: Tadeuszowi Wadowskiemu, Januszowi Zabawskiemu i Stanisławowi Dudkowi, a także mieszkance wsi Łazy Barbarze Sarocie, Andrzejowi Hrabi z Racławic, Grzegorzowi Sieradzkiemu z Sąspowa, Ireneuszowi Mirkowi i Łukaszowi Kani z Przegini. Słowa podziękowania niech zechce też przyjąć Ireneusz Tyliba z Przegini za okazaną pomoc w wydaniu mapy dóbr Gotkowice.
Na koniec składam szczególne wyrazy wdzięczności osobom i instytucjom, dzięki którym doszło do wydania tej publikacji.
Racławice, sierpień 2008 r.