Na spotkaniach Dyskusyjnego Klubu Książki uczymy się nie tylko rozmawiać o literaturze, ale także wyrażać krytyczne opinie na temat dzieł najznamienitszych nawet pisarzy. I tak było też tym razem, albowiem na warsztat wzięłyśmy adresowaną głównie do młodzieży powieść Carlosa Ruiza Zafóna pod tytułem Książę Mgły, która nosi wszelkie konsekwencje bycia debiutem literackim autora.


Zbieżność niedawnej śmierci Ruiza Zafóna oraz wyboru omawianej przez nas na DKK powieści jest przypadkowa, lecz mimo to nie uszła uwadze. Nasze młode czytelniczki zapewne mają jeszcze przed sobą cykl Cmentarz zapomnianych książek, lecz już teraz dowiedziały się, że są to genialne powieści, które pokochali czytelnicy na całym świecie, powieści w swej fabule porywające, czego niestety nie można powiedzieć o Księciu Mgły.
Wszystkie zgodnie uznałyśmy, że choć sam pomysł fabularny był ciekawy, to jego realizacja już niekoniecznie. Historia została potraktowana zbyt pobieżnie, jak w przypadku tytułowego Księcia Mgły, którego imię ma niejasne powiązanie z Biblią, a motywacja działania nie jest w żaden sposób przedstawiona. Podobnie, pewne wątki powieściowe nie znalazły swoich rozwiązań (na przykład historia kota), inne z kolei są trochę naciągane.


Ponieważ jednak dobra krytyka stara się być uczciwa wobec książki, także i tu możemy przyznać, że niewątpliwą zaletą powieści jest idea ludzkich pragnień i marzeń, które zrealizowane w sposób nieroztropny mogą przynieść bardzo niebezpieczne i przykre konsekwencje. Choć wydaje się to oczywiste, obserwacja (nawet dorosłych) żyjących współcześnie osób, może rozczarowywać, dlatego warto po przeczytaniu tej książki zapamiętać, że nie ma żadnej drogi na skróty w spełnianiu marzeń, ani cudownych sztuczek, które pomogą nam się stać bogatymi, czy kochanymi. Sporo jednak zależy od nas, dlatego nie martwmy się na zapas 🙂