W poniedziałek 12 maja, Klub Książki Ludu Pracującego Miast i Wsi spotkał się, by podyskutować o książce Demon Copperhead Barbary Kingsolver, głośnej amerykańskiej powieści o dorastaniu w zapomnianym przez wszystkich hrabstwie Lee w stanie Wirginia, w regionie Appalachów. Książka ta, co zostało podkreślone już chyba wszędzie, bezpośrednio nawiązuje do swego literackiego “autorytetu”, jakim jest powieść David Copperfield Charlesa Dickensa i stanowi przeniesienie pierwowzoru wraz z jego siatką konstrukcyjną na rzeczywistość prowincjonalnej Ameryki początku wieku.

Mimo niewątpliwie trudnej tematyki, zarówno powieść, jak i postać tytułowego bohatera, niepozbawione są humoru, ale tym, co zwraca szczególną uwagę, jest niezwykłe parcie do działania i marszu przez życie, a także hart ducha, który pozwala Demonowi przetrwać psychicznie najcięższe doświadczenia. A tych w prozie Kingsolver jest na pęczki: postindustrialny region nie dający ludziom szans równego startu i perspektyw życiowych, narkomania, osiedla przyczep kempingowych, przemoc ekonomiczna i fizyczna w rodzinach, bezduszny system opieki społecznej, mierzenie się z klątwą “rednecków” tj. ludzi gorszej kategorii, czy wreszcie słynna epidemia opioidowa.

Książka, naszym zdaniem, śmiało może być nazwana aktem założycielskim współczesnych Stanów Zjednoczonych i ich drugiej twarzy; fundamentem dla narracji tożsamościowej ludzi wykluczonych, zapomnianych i pomijanych przez własne państwo, diagnozą wielu postaw i wyborów politycznych Amerykanów, wreszcie – oskarżeniem rzucanym bezwzględnemu kapitalizmowi, który wysysa zdrowie i życie z własnych budowniczych.